Szanowni Państwo
W zakresie prowadzonej działalności współpracujemy z firmami budowlanymi, które występują w roli zarówno głównych wykonawców robót budowlanych, jak i dalszych podwykonawców.
W ostatnim czasie kancelaria reprezentując interesy klienta, wytoczyła powództwo przeciwko głównemu wykonawcy. Klient wystąpił na drogę postępowania sądowego z roszczeniem opartym o art. 649(4) § 3 k.c., dochodząc wynagrodzenia za roboty niewykonane, z powodu przeszkód leżących po stronie głównego wykonawcy. W pewnym uproszczeniu klient kancelarii, a zarazem podwykonawca podpisał z głównym wykonawcą umowę na wykonanie robót budowlanych. Jeszcze przed rozpoczęciem przystąpienia do wykonywania prac, generalny wykonawca pomimo gotowości podwykonawcy, odstąpił od zawartej umowy z przyczyn lezących po stronie inwestora oraz głównego wykonawcy. Należy tym samym zaznaczyć, iż zważywszy na sankcyjny z jednej i gwarancyjny z drugiej strony charakter art. 649(4) § 3 k.c., roszczenie wynikające z niego dla wykonawcy robót budowlanych jest niezależne od tego czy przeszkoda była przez inwestora zawiniona por. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 19 maja 2017 r. I ACa 1/17. Zatem okoliczności, z jakich przyczyn nie doszło do wykonania umowy, jest kwestią neutralną z perspektywy przesłanek powyższego roszczenia.
Czego w takim wypadku może domagać się strona gotowa do wykonania umowy? Niewątpliwie przyjmujący zamówienie może dochodzić od swojego kontrahenta wynagrodzenia w wysokości ustalonej i historycznie potwierdzonej marży zysku, jaką dotychczas osiągał w tego rodzaju umowach, a także domagać się pokrycia wydatków z tytułu rzeczywiście poniesionych kosztów na cele realizacji umowy. Powyższe roszczenie nie ma charakteru odszkodowawczego. Ustawodawca posłużył się w tym przepisie pojęciem "umówionego wynagrodzenia", które uzasadniania operowanie świadczeniem, jako ekwiwalentem, a nie jego surogatem, czy też zryczałtowanym odszkodowaniem.
Wobec powyższego, taka sytuacja upoważnia wykonawcę do dochodzenia umówionego wynagrodzenia mimo niewykonania robót budowlanych. Istotnym jest jednak, iż w takim wypadku powód powinien ograniczyć swoje roszczenie, odliczając wszystko to, co oszczędził z powodu niewykonania robót budowlanych, albowiem inwestorowi przyznano uprawnienie do zażądania pomniejszenia wynagrodzenia wynikającego z umowy o wartość tych kosztów, które wykonawca zaoszczędził z powodu niewykonania robót. Uprawnienie inwestora/głównego wykonawcy ograniczone jest jednak tylko do rzeczywistych oszczędności, które wykonawca poczynił w związku z niewykonaniem całego zakresu robót koniecznych do osiągnięcia założonego rezultatu. Jak podkreśla się w orzecznictwie, nie powinno się jednak odliczać kosztów stałych i kosztów osobowych, które wykonawca i tak będzie musiał ponieść w związku z przerwaniem robót. Ciężar dowodu, co do wysokości oszczędności, w razie sporu, spoczywa na inwestorze.
Zapraszamy do współpracy firmy budowlane, które utraciły zlecenia pomimo gotowości do ich wykonania.